Taco Hemingway- Jarmark [recenzja]
Filip Szcześniak znany pod pseudonimem Taco Hemingway 28.08.2020 roku zaskoczył swoich fanów wcześniejszą premierą płyty która była zaplanowana na 4 września,razem z drugą płytą pt.Europa.Jednakże w tym tekście skupimy się tylko na tej pierwszej.Jarmark to 5 w dorobku artystycznym Filipa płyta studyjna.Album zawiera 12 utworów,z czego jeden z singli (Polskie Tango) został wypuszczony już w lipcu jako promocja płyty.Płyta w założeniu miała opowiadać o aktualnej sytuacji w kraju.Czy jej się to udało?Moim zdaniem owszem.Mówi w niej o banalnych rzeczach,jak i o tych nad którymi trzeba złapać chwilę refleksji.Jednakże oczywiste rzeczy czasami też są potrzebne,bo nie każdy je wie.Taco w Jarmarku powraca do swojego stylu opowiadania historii rodem z Trójkąta Warszawskiego,czy Umowy o Dzieło.Łańcuch,podzielony na 3 części(każda z gościnnym udziałem Artura Rojka) to historia o tym jak jedna decyzja może pociągnąć za sobą łańcuch zdarzeń.Według mnie wykonanie jest bardzo dobre.Na uwagę zasługuje też piosenka Influenza z featem Grubego Mielzkiego która opowiada o problemie influencerów w Polsce oraz bardzo głośne Polskie Tango,mówiące o aktualnej sytuacji w kraju,chyba najmocniej z całej płyty.Samą płytę oceniam na 8/10 ponieważ wydaje mi się że Filipa było stać na więcej i mógł powiedzieć więcej,jednakże bał się kontrowersji.